Droga Pani Natalio Bardzo przejęłam się tym co Pani przeszła i przechodzi,bardzo Pani współczuje i dziękuję za słowa wsparcia.Pani walczy cały czas.Przeczytałam Pani blog,łzy jeszcze lecą mi ciurkiem....cuż mogę powiedzieć...,że łączę się z Panią z bólem. Dużo dał mi do myślenia ten artykuł,który mi też Pani podesłała...nie mogę teraz zebrać myśli....jestem na samym początku mojej drogi więc mam mętlik w głowie,na razie jestem zatopiona w swoim bólu,nie wiem jak komuś się udaje ogarnąć ten ból,przyzwyczaić się do niego....mnie on rozsadza w środku ,aż nie mogę oddychać.Tak ....jak pisze autorka tego artykułu ...ciało żyje ale w środku wszystko obumarło..będę wracała do tego artykułu bo daje dużo do myślenia....cytat "kiedyś wszyscy wszystko stracimy" tylko nie mogę się pogodzić z tym ,że tak szybko,inni tracą ale w normalnej kolejności a my w innej.Pozdrawiam Panią bardzo serdecznie i życzę wytrwałości i oczekiwanego szczęścia,będę myślała o Pani.
|