Nie mam już siły, żeby walczyć :( Mam dziś załamkę, kompletny dół! Czuję się wypompowana ciągłymi wizytami u lekarzy, kolejnymi badaniami, nieudanymi inseminacjami, czekaniem i rozczarowaniem... Mam już tego wszystkiego dość!!! Żyję w takim stresie, że włosy wychodzą mi garściami i mam odruch wymiotny przy jedzeniu. Nie daję już rady psychicznie i chyba zaraz oszaleję! W środę mamy wizytę w Novum, a ja strasznie się boję, że nas nie zakwalifikują do in vitro, że nic z tego nie wyjdzie... Chciałabym się zaszyć w czarnej dziurze na końcu świata i nigdzie nie jechać... Wiem, że kolejna porażka mnie dobije!
Miałam moje szczęście, moje spełnione marzenie, moją Lili... Teraz nie mam nic, tracę nadzieję...
|