Pogrzeb mojego syna Kacpra...podobnie jak Dominika mnóstwo młodzieży...koledzy Kacpra, koledzy brata, grona pedagogiczne ze szkół do których chodzili...mnóstwo motocyklistów, ryk silników...później piękny pomnik...nie tak miało być!!! Ja również nie miałam odwagi przytulać mojego zmarłego syna ,co ze mnie za matka :( Miałam to szczęście trzymać Go zaraz po wypadku jeszcze ciepłego...Tam na miejscu nie było kropli krwi ...do dzisiaj zastanawiam się jak to moje dziecko uderzyło że zginął na miejscu:( Bardzo,ale to bardzo Ci współczuje "Dziecko jest chodzącym cudem, jedynym, wyjątkowym i niezastąpionym." Phil Bosmans (*)(*)(*)(*)(*)