Mi nikt dokladnie nie wytlumaczyl co stalo sie z lozyskiem. Dali mi wynik do reki, mowiac ze nie znalezli przyczyny smierci. Dopiero w domu zaczelam czytac caly raport i zobaczylam ze cos nie tak bylo z lozyskiem. ciezko mi to zrozumiec bo wynik jest w jezyku angielskim i nie jest latwo go dokladnie przetlumaczyc. O tym ze podejejrzewaj u mnie zespol antyfospolipidowy tez nie powiedzieli. Poinformowali mnie tylko ze prawdopodobnie w nastepnej ciazy bede musiala brac aspiryne, bo moja krew jest za gesta. O chorobie dowiedzialam sie ze skierowania na badanie krwi. Ma ono tylko potwierdzic diagnoze, bo badanie to bylo juz raz wykonane, przy porodzie. Jestem strasznie zla na angielska sluzbe zdrowia, za brak konkretnych informacji.
Moje szczescie odlecialo...
Mama Nadii 6 lat I Dalii (*18.10.14) 27 tc
|