Już prawie 10 miesięcy minęło odkąd nie ma mojego maleństwa, a uczucie pustki jakby się wzmagało. Staram się życ normalnie, staram się miec jakiś cel w zyciu, ale nic nie jest w stanie zagłuszyc uczucia samotności. Nic już nie sprawia radości. Ostatnio spostrzegłam, że przestałam śpiewać.... Dotychczas śpiew towarzyszył mi wszedzie, podczas kapieli, na spacerze, podczas sprzatania czy jazdy samochoodem. Od straty Juleczki nawet cisza podczas jazdy jest dla mnie niezauwazalna. Przestałam śpiewać, przestałam wychodzic na spotkania, przestalam biegać, przestałam chodzic na basen, przestalam się usmiechać... Częściowo umarłam wraz z Juleczką. Jutro dzień Wszystkich Świętych... Kocham Cię mój Aniołku:* mama dwóch Aniołków- Julki ur i zm 14.01.2014 i Kacperka ur i zm 24.07.2015
|