Jestem, myślę, tęsknię, kocham, wszystko nadal tak samo, ale jakoś inaczej. Nie zapomniałam, ale to stało się tak bardzo odrealnione. Aż się wierzyć nie chce, że niedługo minie już dwa lata, odkąd nie ma z nami mojego Syneczka, Tymulinka. Patrzę na rówieśników, na dzieci koleżanek, w rodzinie i nie chce się wierzyć, że zarzucał by mi ręce na szyje, wołał mamusia, kocham cię, że musiałabym pomagać zakładać buty, poprawiałabym spodnie, cięzko by było mi dogonić za nim. A z drugiej strony, gdzieś w głowie zatrzymał mi się już jako takie maleństwo, milutkie, pachnące, gaworzące. Jest Ola i każdego dnia, przytulam ją podwójnie, za nią i za Tymusia, dotykam tej milutkiej główeńki i dotykam jej i wspominam. Czuję ten zapach, czuję łapkę na mojej szyi i pamiętam, tak bardzo pamiętam. Teraz się boję, przychodzą upalne dni, tak upalne jak wtedy i żeby historia się nie powtórzyła, żeby nic się nie stało. Dwa lata już prawie. A mam wrażenie, ze czas się zatrzymał.
Mamusie pamiętam o Was, każdego dnia jesteście w moich myślach. Pozdrawiam Was i ściskam całym sercem.
A Ciebie Tymulinku kocham, tak bardzo kocham. Czasem mam wrazenie, że jesteś obok, może tak bardzo bym chciała żebyś był.
|