Drogie mamy nie wiem jak u was, ale u nas odkryłam, że nawet kiedy nie mogę do pojechać do moich skarebńków to mogę im zapalić wirtualne światełka - cmentarz nasz daje taką możliwość: http://www.polskie-cmentarze.com/kety/grobonet/start.php?id=detale&idg=8740&inni=1
Może i u was tak jest? W sumie to żadna pociecha, ale dla mnie to naprawdę ważne, chociaż chciałabym nie zpalac żadnych światełek... Tak strasznie chciałabym mieć ich z powrotem. We wtorek odbiorę wypis ze szpitala i będą wyniki badań łożyska. Boże, jeśli Igorek umarł przeze mnie to oszaleje... Narazie nie mogę uwierzyć w to co się stało. Że mój synek, kolejne dziecko spoczywa na cmentarzu. Pamietam każdą minutę z pobytu w szpitalu od diagnozy do porodu. Jego maleńkie ciało, pokropek w kościele i widok mojego męża dającego trumienke do grobu a jednak mam wrażenie że to wszystko nie dotyczy mnie... kiedy to dotrze? Nie wiem... ale boję sie tego niezmiernie... 2 etap żałoby zaprzeczenie, czy on kiedys minie? Do dziś nie mogę pogodzić się ze śmeircią Gabrysi a co dopiero teraz... Okrutne to życie... okrutne!!!! "Wylane łzy matki w rozpaczy za dzieckiem, nigdy nie wysychają."
mama aniołeczków Igorek ur.zm.10.04.2014 Gabrysia ur. 13.02.2013 zm. 15.03.2013 oraz Matylda ur. 02.10.2009
|