Kochana Hanulko, moja jedyna Córeczko! Gdybym kiedyś zapomniała o Twoich urodzinkach (co nie wydaje mi się możliwe), na pewno przypomniałby mi o nich wielki krzak jaśminu w naszym ogrodzie, który zawsze będzie mi się kojarzył z tym szczęśliwym dniem, kiedy dumnie przywieźliśmy Cię do domu ze szpitala i na Twoje powitanie rozkwitł jaśmin. Zawiozę Ci go jak zwykle na cmentarz, ale na tym upale wytrzyma tylko parę godzin. Jaśminowe białe pączki są bardzo delikatne - zupełnie jak Ty. Niestety, nie udało nam się Ciebie ochronić, wyrwać śmierci, nasz Mały Kwiatuszku:(
Bardzo nam Ciebie brakuje i nawet przy trójce szalejących urwisów łapię się często na uczuciu, że coś tu jest nie tak, że ten obraz nie jest pełny.
Tam, gdzie jesteś, już dawno przerosłaś nas wszystkich w Miłości. Wstawiaj się za nami, zebysmy i my potrafili kochać...
Twoja aż po wieczność mamusia
http://funer.com.pl/epitafium,hania-markiewicz,6073,1.html
|