Asiu,ja na początku jak była operacja tego chłopca,to płakalam okropnie i chciałam wyjść z kina.Widziałam tam nas czekających ,modlących się o cud dla Dominika.Stałao się inaczej.Przetrwałam ten kawałek i potem podobało mi sie,że tam wszyscy są piękni,młodzi,szczęśliwi,jest im tam dobrze i,że się tam wszyscy spotkamy.Nie spałam do 4 rano,bo o tym myslałam.A pozatym nie wiem,może to kolejna zbierzność moich dziwnych rzeczy,ale wczoraj minęło 7 miesięcy od pogrzebu.Napisała mi o tym przyjaciółka z którą byłam w kinie i że nie mogłyśmy wybrać lepszej daty(ale ja o tym wogóle nie pomyslałam).Jest to może zna k od Dominika,że jest mu tam dobrze????Dziwne to wszystko,zagmatwane i niepojęte.Jestem okropnie zła na Boga,że zabrał mi syna i nie chodzę do kościoła,ale wierzę,że on pokochał mego syna i sie nim tam opiekuje.Głupie prawda???? Także nie wiem Asiu co Ci powiedzieć,jest taki praktycznie jak książka,ale mi dał jeszcze więcej optymizmu.Trzymam za Ciebie kochanie kciuki,te złe dni mogą też być spowodowane hmmmm wyczekiwaniem na kolejna dzidzię??!!Wszystko w swoim czasie,pomalutku a napewno sie uda. Ale sie rozpisałam....
Synku wierzę,że jesteś szczęśliwy i tam naprawdę jest tak pięknie.KOCHAM CIĘ!!!!! Mama Dominika ur.30.07.96-(*)02.10.2013 i Natalki ur.30.09.2014
|