Ja podchodzę do tego w inny sposób. Po prostu wiem że jakby zył to ludzie pytaliby o wszystkie szczegóły, o moją ciążę itp. A skoro dziecka nie ma to tak jakby wymazać moje piekne 9 miesięcy ciąży i jego 3 miesiące życia. Nauczyłam się opowiadać o Antosiu z radością, bo nie opowiadam o tych najgorszych chwilach tylko o całym szczęściu jakie wniósł na krótko do naszego życia. I wierzcie mi że opowiadając o nim, potrafię się śmiać, z ciepłem w sercu sprawia mi to przyjemność że ktoś inny nie boi się usłyszeć czegoś o moim dziecku. Wtedy nie czuję żadnego zakłopotania, łzy nie cisną mi się do oczu.