Kochana domyślam się jakie to było dla Ciebie ciężkie przeżycie...myślę,że bardziej przepełnił Cię żal niż zazdrość...dobrze też,że koleżanka Cię zrozumiała, na pewno bardzo docenia to,że miałaś tyle siły aby przyjść przywitać jej córeczkę...oj tak właśnie jak mówisz, jak można być szczęśliwym skoro wiesz,że w każdej chwili Twoje dziecko może umrzeć...ciężkie jest to nasze życie..przytulam Cię mocno!!! Antosiowi zapalam kolorowe światełka(**)(**) A powiedz mi nie zastanawialiście się nad kolejnym dzieckiem? Iwona mama aniołka Szymonka ur 02.08.2013 zm 24.09.2013[*][*][*] Adasia 30.08.2014 i córeczki w brzuszku <3