U mnie lekarz, który prowadził moją ciążę pracuje w szpitalu. Kiedy po porodzie mama wraz z partnerem do niego poszli podobno sam płakał i nie był w stanie wytłumaczyć dlaczego tak się stało, że był pewien, że wszystko będzie dobrze, przecież cały czas było... Później przyszedł Pan anestezjolog, nie wiem czemu ale wspominam Go bardzo miło, na drugi dzień po cesarskim cięciu do mnie przyszedł i tylko złapał za rękę i się delikatnie uśmiechnął. Jakby rozumiał, chciał pomóc...
Kacperek ur.zm.25.02.2014r (38tydzień) Ci, których kochamy nie umierają nigdy, bo miłość, to nieśmiertelność...
|