Ja też mam ten sam problem ze względu na Bartusia chorobę ,ubrań miał bardzo dużo ale nie jestem gotowa pozbyć się tych rzeczy.Mój psycholog twierdzi,że sama muszę dojrzec to takiej sytuacji i nie sugrować się opiniami innych,że powinam już uprzątnąć jego pokój.Narazie robie to stopniowo parę bluzek ,pizamke oddałam znajomej ale to były rzeczy z których Bartuś wyrósł czyli podświadomie nie pozbywam się tego co na niego pasowała ale naprawdę nie mogę przy kazej rzeczy ,którą przeglądam są jakieś wspomnienia serce ściska ,łzy same lecą.poczekam może samo kiedyś przyjdzie i będe gotowa na oddanie. alicja mama Bartosza ur.03.06.1996 zm.22.12.2013