no to ja też jestem na takim etapie, czasami myślę,że jest lepiej,że rana się goi i wtedy BUM, napad, złość na cały świat i ten brak oddechu...poczucie niesprawiedliwości...myśle,że na takim właśnie etapie zostaniemy przez długi czas,że czasami jest dobrze a za chwilę dół... I strach o dzieci też już zostanie, bo wiemy,że nie jesteśmy nietykalni,że ludzi spotykają takie złe rzeczy,że doświadczyło nas coś tak okropnego więc czemu nie miało by doświadczyć drugi czy kolejny raz? Zostałyśmy w jakiś sposób naznaczone i strach, złe przeczucia, nadopiekuńczość będą naszymi towarzyszami do końca życia... Pozdrawiam Was dziewczyny a naszym małym aniołkom miliony kolorowych światełek(**)(**)(**) Myślę,że one tam razem się tak bawią i tak samo jak my, planują co będą z nami robić jak do nich dołączymy...oni w niebie to jak jedna wielka rodzina, tak jak my tutaj na forum:) Iwona mama aniołka Szymonka ur 02.08.2013 zm 24.09.2013[*][*][*] Adasia 30.08.2014 i córeczki w brzuszku <3
|