A mnie trzyma w miarę w pionie to , że się w ogóle nie kłócimy ze Sławkiem.Jak się raz pokłóciłam,to chciałam z jadącego samochodu wyskoczyć.Nie poradziłabym sobie z dodatkowym stresem.... A co do zobojętnienia- na innych problemy to też tak mam.....Nawet te duże problemy....ale takie małe typu dziecko ma gorączkę w święta i piszą -gorzej być ie może-to mnie krew zalewa co oni wiedzą a problemach.....czy zakichane migdałki przeżywają.......