iwona123 napisał(a): > Zgadzam się z Tobą...ja też nawet mogłabym powiedzieć o sobie znieczulica...szczerze powiem nie obchodzi mnie cierpienie innych...mam to gdzieś uważam,że nie ma gorszego bólu od straty dziecka...wręcz denerwuje mnie jak słysze czym ludzie potrafią się przejmować i twierdzą że mają "wielkie problemy" mam ochotę wykrzyczeć,że co oni mogą wiedzieć o cierpieniu i problemach!!! i niech cieszą się życiem bo nie wiedzą co może ich spotkać!!! nikt tego nie wie...
szkoda jest mi ludzi i nadal jakoś dotyka mnie ich cierpienie ale inaczej niż wcześniej... teraz mam wrażenie jakby wszystkim się udawało wyjść z kłopotów tylko nie nam... A co do narzekania to racja, niektórzy ludzie nie wiedzą co to znaczy mieć prawdziwe problemy...