Przeczytałam wczoraj coś co tak utkwiło mi w sercu i w głowie i ja się pytam, jak? jak miałam to zrobic jako rodzic? Przecież nie mogłam nic zrobić... a może mogłam a nie zrobiłam?
"Jako rodzice zawsze musimy mieć skrzydła wystarczająco duże, aby otoczyć nimi dzieci i osłonić je przed krzywdą czy bólem. To figuruje w naszym kontrakcie z Bogiem, kiedy bierzemy na siebie odpowiedzialność za ich życie. "
Gabrysiu każdego dnia coraz gorzej, coraz ciężej, a miało być coraz łatwiej podobno. Nie potrafię przestać o Tobie myśleć. Rok temu czekałam na Twoje narodziny. czekałam bo miałaś się urodzić dziś, 8 lutego. A ty poczekałaś i urodziłaś się dzień po urodzinach tatusia, w jego imienieny. Twoje imię on wybrał, bo chciał byście mieli takie same pierwsze literki :) I teraz on będzie miał 31 lat a ty kochanie miałabyś roczek. Jego urodziny już zawsze będą smutne, bo będą bez Ciebie... Jak my to wszystko mamy przeżyć i przetrwać tą przyszłość bez ciebie. Czy jeszcze mamy przyszłość? co to za przyszłość, co to za życie, kiedy taka choelrna pustka panuje w naszych sercach, w domu... Ja nie wiem. Nie mam sił mierzyć się z Twoim odejściem każdego dnia. Każda minuta to za dużo, a co dopiero każdy dzień.
Boże jak ja za nią tęsknię. Zabrałeś nam wszystko, dosłownie wszystko... "Wylane łzy matki w rozpaczy za dzieckiem, nigdy nie wysychają."
mama aniołeczków Igorek ur.zm.10.04.2014 Gabrysia ur. 13.02.2013 zm. 15.03.2013 oraz Matylda ur. 02.10.2009
|