Ja też nie miałabym prawa do badan gdybyśmy na USG Genetycznym nie dowiedzieli się o tych licznych wadach...To była z ich strony czysta ciekawość,nie współczucie... Każde moje USG odbywało się w asyście ok.20 osób.Różnego "szczebla"zawodowego...Łącznie z dyrektorem szpitala...Bo "Bliźnięta syjamskie to taka rzadkość"
Mama trzech Anielskich Córeczek Wikunia {*25.11.07 +03.12.07} Lilianka i Gabrysia{*+20.11.2012} Oraz dwóch ziemskich Synków(dzidzia loczka i chudzinka);-) i Jagódki 20.07.2015