Neibos, co u Ciebie? Widzę, że dawno nic nie napisałaś. Czujesz się odrobinkę lepiej? Dziewczyny, wszystkie Was mocno przytulam i szczerze rozumiem, co czujecie. Moja córeczka umarła w 28 tc ponad 5 lat temu, a ból nadal jest, ale już nie taki paraliżujący, przeraźliwy, a taki oswojony.
Co mnie pomogło? Wiara w to, że będę miała dziecko i mój najukochańszy mąż, który był, wspierał , bo na innych nie mogłam liczyć.
2 lata po tej tragedii urodził się mój ukochany synek i to wtedy życie znowu nabrało sensu i kolorów.
Trzymajcie się, Neibos odezwij się, jak tu jeszcze zaglądasz.
|