Siedzę w pokoju, pełnym Twoich rzeczy, tydzień temu robiliśmy porządki z tatusiem. W końcu, po tak długim czasie. A teraz każdego dnia musze patrzeć na wózek, leżaczek i inne drobiazgi. Tak strasznie mi brak. Tak strasznie mi mimo upływu czasu ciężko, nie tak powinno być. Dlaczego to nas spotkało. Nigdy się nie dowiem, nie wiem czym sobie zasłużyłam. Mam czasami dosyć. Nie tak miało toczyć się nasze życie. Byłbyś już taki duży, tyle byś potrafił. Chodził, biegał, pewnie wypowiadał pierwsze słowa, jadł sam, już wszystko. Ciekawe czy lubiłbyś kefir jak Mikołaj. Teraz układalibyśmy się do snu. Obaj słuchalibyście bajki czytanej przez tatusia. Ehhh. Jestem tak bardzo zmęczona.
|