Dorotko, te kilka dni "przed" są najtrudniejsze. Myslisz, wyobrażasz sobie, odtwarzasz wydarzenia. Boisz się. To naturalne uczucia, każda rocznica je wywołuje. A gdy już ten dzień nadejdzie, a potem minie, poczujesz ulgę. Tak, jakby było z górki. Kolejne będą już łatwiejsze do przeżycia. Aż dojdziesz do stanu, w jakim jestem ja, zwłaszcza dzisiaj, gdy pod wpływem Twojego wpisu przypomniałam sobie, że kilka dni temu były kolejne już urodziny mojego synka, a ja zwyczajnie o tym zapomniałam.Trzymaj się dzielnie, najgorsze już poza Tobą.Pozdrawiam.
|