Nie ma dnia, żebym o Tobie nie myślała, tęskniła, kochała. A Twój obraz się zamazuje. Znika, nie mam zdjęć w domu. Ale Twój zapach, Twój dotyk, Twoja delikatność jest ze mną, ten cudny puszek na Twojej główce, czuję go jakbym dotykała go przed chwilą. Nie ma też dnia, żebyśmy nie rozmawiali o Tobie z Tatusiem i Mikołajem, Twój Brat często o Tobie mówi, wspomina, teraz czeka tak bardzo na siostrę. Jemu tak bardzo brakuje rodzeństwa, bycia starszym bratem, którym był tak krótko. Straszne jest to, że dni mijają, zostało niewiele ponad miesiąc żeby minął rok od TEGO dnia a ci którzy nie mówili już na zawsze będą udawać, ze Ciebie nie było. Mieszaja się, nie wiedzą jak zachować, gdy Mikołaj albo my rozmawiamy o Tobie. To przykre, bo byłeś i zawsze będziesz już w naszych sercach. I zawsze będziemy czuli Twój brak. Myślałam, że ciąża złagodzi trochę tęsknotę, wypełni tą pustkę, ale nie. Kolejne dzieciątko powiększyło tylko miejsce do kochania, ale nie wypełniło i chyba nie da się wypełnić tej pustki, ona zawsze sobie już tam będzie. Pustka pomieszana z miłością, tęsknotą, miejsce które Ty zająłeś.
I w końcu zaczęli prace nad nagrobkiem, moze w końcu to zrobią, tyle czasu już. Kazaliśmy wbetonować tabliczkę która była, nie mogłam jej wyrzucić. Mam nadzieję, że szybko się uwiną.
|