Mary, a nawiązując jeszcze do Twoich słów odnośnie znajomych, to niestety najczęściej tak właśnie się dzieje w obliczu Naszych tragedii, że znajomi zawijają manatki po prostu. Ja czystym sumieniem śmiało mogę powiedzieć, że nie mam już przyjaciół. Bo co to za przyjaciele, którzy są przy Tobie tylko wtedy gdy wszystko się układa? Tak to każdy głupi potrafi. Ale wiesz co? Ani mnie to ziębi ani grzeje. Lepiej nie mieć przyjaciół niż mieć ich byle jakich. Moim przyjacielem jest mój narzeczony czyli Tata Radziulka :) Wsparcie partnera jest nieodzowne, bez dwóch zdań. Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie!! Ewelina, Mama Aniołka Radzia ur. 18.07.2011r. zm. 19.07.2011r. Kocham Cię Synio :* http://www.naszkochanyradzio.pamietajmy.com.pl ...i Mili 06.08.2014 ♥