Tak bardzo czuje Twoj bol Mamusiu Radzia...tak strasznie mi przykro...tyle niesprawiedliwosci na tym swiecie.dlaczego to my ktore tak bardzo pragniemy tracimy nasze dzieci???
Ewelina85 napisał(a):
> ...a moj mozg od kilku dni wzmozenie szaleje :( Sny o tym, ze jestem wysoko w ciazy, widze jak Dziecko w brzuchu mocno sie rusza. Az w koncu dzis sen o tym, ze rodze Dziecko. Jest chlopcem, wyglada zupelnie inaczej niz Radzio, ale zwracam sie do Dziecka Radzia imieniem. Karmie je piersia, wszystko we snie jest takie realne... Radzia nie dane mi bylo nakarmic :(
> Od kilku dni non stop mysle o tym co rowno rok temu dzialo sie w szpitalu.
> 17.07.2011 to dzien w ktorym rozpoczeto indukcje porodu poprzez cewnik Folleya. Dzien pozniej na porannym ktg spadek tetna do 90 i wielka panika pielegniarek na patologii ciazy II na Karowej. Przewiezienie mnie na porodowa no i ta nieszczesna oksytocyna, ktora spowodowala kompletny brak tetna... Potem sala operacyjna, ciecie zanim narkoza zaczela dzialac - ciezko zapomniec ten bol. Ale ten bol to nic w porownaniu z tym po odejsciu Radzia. 18.07.2011 o 23.43 moj Skarb przyszedl na swiat. Urodzony z wada pod postacia wrodzonej przepukliny przeponowej, dodatkowo przez lekarzy, w ciezkiej zamartwicy z 3 punktami Apgar - mial male szanse. Wtedy nie dopuszczalam tej mysli do glowy, wierzylismy z Tata Radzia do ostatniej chwili, ze bedzie zyl, ze zaskoczy lekarzy... nie dal rady. Nie dal rady wbrew temu co mowili lekarze. Pamietam jak kilka dni przed porodem na echo serca mowiono: "Prosze sie nie martwic, plucko ladnie podroslo - bedzie dobrze". Nie bylo...
> 19.07.2011 o godzinie 21.30 malutkie cialko opuscilo nas na zawsze. Wiem, ze Jego Dusza nie opusci nas nigdy!! Kiedys sie spotkamy Syneczku, wspieraj nas! Kochamy Cie najbardziej na swiecie! Twoja Mamunia i Twoj Tatus :*
mama aniolka Lucas'a ur.14.05.12;zm.03.12.12
|
Re: Nasz Kochany Radzio...:*
