Mój mąż zdjęcia wszystkie zna, pierwsze co zrobił jak Tymuś zmarł, zgrał je w kilku wersjach, żeby nigdy ich nie stracić. Są na róznych nośnikach, segregował je, układał. Jeden miesiąc niestety straciliśmy, próbujemy odzyskać z karty, już 2 podejścia z reklamacją. Padła karta, jeden cały długi miesiąc wyrwany. Panowie poinformowani, że na karcie ma być maleństwo, odzyskali zdjęcia, ale z 2008, dla nich nie było różnicy, czy to Tymuś, czy Mikołaj :(.
|