Wczorajszy dzueń był okropny. Miałam iść na impreze szkolna ale nie wypliło z przyczyn organizacyjnych. Za to tata po pracy miał,spotkanie z kolegami. A mi tak zależało i myślałam, że posiedzimy w domy jak normalni ludzie. tak sie zdenerwowałam zrobiło mi sie tak smutno, że wzięłampudełko leków nasennych. Obudziłam się dziś po 15 i nadal chodzę jak zachwiana. jezu czemu wszyscy mnie za wszystko obwiniają a moją tesknotę uważają za głlupotę. Słyszę "ogarnij się:, a nikt nie pyta co czuje o czym myślę.
Kacperku buziaki - mam Cię kocha, życie bez Ciebie jest takie smutne.