Witaj, mysle sobie ze inni tak sie zachowuja bo nie wiedza co my tak naprawde czujemy. tu na forum sie rozumiemy i otwearcie mowimy o sobie o swoich smutkach, zalach tesknocie a w realu juz tak latwo nie jest :(. ja od kilku dniu chodze jak automat, u Bartusia jest juz gotowy nagrobek i ja ledwo chodze:( jak by to kolnejny raz przypieczetowalo ze Bartusia juz nie ma, ze juz nic nie bedzie tak dawniej, koniec z marzeniami itp smutne top wszsytko bardzo. Mimo ze nie bylo dobrze to teraz jeszcze jakby kolejna czastka mnie przepadła:(. nie wiem co myslec jak to wszystko sensownie poukładac :(