Najjaśniejsze światełka dla Ciebie, Słodziaczko! (***) (***)
To już trzeci Dzień Dziecka Utraconego który stał się dla mnie jednym z najważniejszych dni w roku. Mimo to w głębi serca nie myślę o Hanulce jako o "Utraconej". Wiem, że jej życie trwa gdzieś blisko nas, że jest błogosławieństwem dla naszej rodziny, wierzę, że kiedyś opadną zasłony między światami. Z drugiej strony bardzo oczywiście brakuje Hani w sposób fizyczny. Zawsze się zadziwiam, że nie tylko najbliżsi odczuwają ten brak. Niedawno moja najlepsza przyjaciółka, której córcia urodziła się tydzień przed Hanią, opowiadała mi o złości, która któregoś dnia wybuchła u niej w domu: "Mamo, dlaczego Hania jest w Niebie, a ja jestem tu?!". Wierzę, że jeszcze kiedyś nadrobicie ten czas, dziewczynki! Cała wieczność przed nami...
kasia, mama Hanulki (12.09.2009 - 18.01.2010), a także Jerzyka, Stefka i małego Tomka (wciąż jeszcze pod sercem)
|