Ja jutro do pracy, tak bardzo się boję, niewyobrażalnie.
Lęki panika, kiedy to minie?
Byliśmy dzisiaj u Tymulinka na grobie, zanieśliśmy mu wrzosy, wstawiliśmy do doniczki, niech rosną. Tak symbolicznie, te świeże kwiaty, świecie dają poczucie trwania. Ale to takie niespawiedliwe, że tylko te kwiaty urosną, on już nie. Koszmarnie niesprawiedliwe. Że nic już go nie czeka, że tyle ominęło. I wyrzuty sumienia, okropne wyrzuty sumienia.
|