Eeee nie przedszkola nie przeżywam. Miki chodził do żłobka odkąd skończył rok :). Także na spokojnie, on tylko rano płakał, bo nie będzie jego pań :). Hehehe, ale jak poszedł do przedszkola, to nawet się na męża nie oglądnął :D. Ja to przeżywałam jak chodziłam, że zamiast się roztkliwiać i żegnać się z mamą on się odwracał i szedł :D. Jakoś tak zazdrośnie mi było :P, Żartuję :D. Nie ja jestem spokojna o przedszkole, tak samo byłam spokojna o żłobek.
Dlatego siedzę tutaj piję kawę, haftuję i jakoś tak mi spokojniej, że mam się do kogo odezwać :)