A ja dzięki temu, że piszę czuję się lepiej, wiem że nie jestem sama, bo tu w realnym ¶wiecie mam wrażenie, że jest odwrotnie. Poza tym piszę tutaj to, czego nie potrafię powiedzieć na głos. Wiem, że każdego dnia będę się zastanawiać jaki on był, jeszcze przez długi czas tak będzie. Ale to takie trudne poj±ć dlaczego tak się stało. Szalenie trudno zrozumieć tak± niesprawiedliwo¶ć. Nigdy nie dopu¶ciłabym do siebie takiej my¶li, że co¶ takiego może nas spotkać. Co do odwiedzania grobu, jestem co dwa, trzy dni. na pocz±tku to był koszmar. Ale potem, łatwiej, mówię sobie że tam jest tylko ciało, reszta jest z nami, cały czas już będzie z nami, to co najważniejsze. Dzisiaj płakałam nad tym grobem z bezsilno¶ci i nikt nas nie widział, mnie i męża. Bo tak jeste¶my cały czas z kim¶. A my we dwoje jeste¶my typy twardzieli, szkoda, wolałabym wylać morze łez przy ludziach, chciałabym potrafić powiedzieć "tak jest mi koszmarnie Ľle". Ale wychodzę z założenia, że nie ma sensu.
Ogromnie cieszę się, że mam co¶ co mnie wycisza, uspokaja, mogę my¶leć, ale w spokoju, w skupieniu. To wyszywanie, robię to teraz w ogromnych ilo¶ciach. I w szybkim tempie. Potrzebuję tego, to taki mój wentylek, którym wypuszczam swój niepokój, żal, smutek, w¶ciekło¶c, wszystkie złe emocje. I muzyka.
|