To jest okrutne, czytam wasze wpisy na forum, Mamo 3 kobietek, czytam i zastanawiam się jak dała¶ radę z obrazami po sekcji. Ja widziałam swojego synka takie bladosinego, bezwładnego, z sinymi wargami, z opadaj±c± bródk±, takiego nienaturalnego. I ten chłód, ten przejmuj±cy chłód jego ciałka. Nie spodziewałam się, że ciało człowieka może być tak zimne. To mnie prze¶laduję, boję się zamykać oczy, bo widzę ten obraz. A był cudnym maleńkim człowieczkiem, cieplutkim, zaczynaj±cym się przytulać do mnie, z cudownie miękkimi, miłymi włoskami. Zdrowym, nie miałam czasu żeby się przygotować. Trafiło tak okrutnie. Nie mam łez żeby płakać. Nie mam siły żeby płakać. Wszyscy dookoła mówi±, żeby my¶leć o kolejnym dziecku. A to takie ¶wieże, jak my¶leć o dziecku, skoro do stworzenia dziecka trzeba się kochać. A jak to zrobić skoro nie ma sił, nie mówi±c już o ochocie na to... W ogóle nie da się tego skarbu mojego zast±pić, nikt nigdy tego nie zrobi. Fakt mieli¶my mieć 3 dziecko, ale adoptowane. Niestety w tym przypadku będzie to 4 dziecko, bo teraz gdyby¶my rozpoczęli proces adopcyjny to trwałoby latami... Ale dlaczego wszyscy o tym mówi±... W ogóle nie wiem mam sto tysiecy my¶li w głowie. Tysi±ce pytań i setki odpowiedzi. Kotłowanina w głowie. A z drugiej strony jak czytam te wszystkie wpisy dziewczyn to przeraża mnie mój spokój, że nie wrzeszczę, nie krzczę, ten spokój. Nie wiem niby która¶ z was już pisze, że to nie dotarło. A ja wiem, że dotarło w całej rozci±gło¶ci, całkowicie zdaję sobie sprawę z tego co się stało, a może to mój umysł płata jaki¶ koszmarny figiel, że mi się wydaje, że rozumiem, że wiem. W sobotę min±ł tydzień, było mi strasznie ciężko, wszystko nie szło.
|