Zadzwoniłam dziś wreszcie do prokuratury z pytaniem, dlaczego już prawie 2 lata nie dostajemy żadnej informacji o postępach sprawy. Czego się dowiaduje? Sprawa zawieszona, bo żaden zespól biegłych nie chce wydać opinii... Przekazali akta już do trzeciego ośrodka akademickiego. Pani prokurator powiedziała, że to niestety norma - zdarza się, ze dostają po 6 zwrotów.... Właściwie nawet nie jestem zdziwiona. Zastanawiam się tylko, czy miała w ogóle sens walka o to, żeby sprawy nie umorzyli. Miałam naiwną nadzieję, że coś się zmieni np. wprowadzą dodatkowe obowiązkowe badania (wizyty u specjalistów) przed operacją rozszczepu. Ale nasze państwo woli wydawać tysiące na innych lekarzy - tych od sekcji i biegłych sądowych... Ręce opadają.
Tymczasem Hania za miesiąc skończyłaby 3 latka...
Kocham Cię, Córeczko!
kasia, mama Hanulki (12.06.2009 - 18.01.2010), a także Jerzyka, Stefka i Maleństwa pod sercem.
|