Moniczko, Lusia na pewno nie ma Ci niczego za złe! Zabrała do Nieba cząstkę Ciebie mierzoną w ogromnej miłości i trosce, jaką jej ofiarowałaś - tylko to się liczy!
Wiem, wiem, jak to jest! Moją Hanię trzech różnych pediatrów badało przed operacją, do której w ogóle nie miała prawa być dopuszczona. Nikt nie zauważył, ze ma zapalenie ucha, że ma chorobę refluksową. Wiem, ze nasza pediatra z przychodni do tej pory nie może pogodzić się z tym, co się stało.
Wiem z doświadczeń jednej dziewczyny, której synek zmarł dzień po mojej córci, ze zapalenie płuc może być BEZOBJAWOWE! Może to był właśnie ten rodzaj? Zresztą, przecież często nawet takie "zwykłe" widać dopiero na prześwietleniu.
Ja też mam wyrzuty sumienia, ale po tym czasie, który minął, nie są już takie obezwładniające. Po prostu wiem, że muszę oceniać siebie, po pierwsze, z perspektywy tej wiedzy, którą WTEDY miałam, a po drugie, z perspektywy miłości mojej niebiańskiej córeczki do mnie. Ta miłość jest teraz niewyobrażalnie ogromna. Oni tam wszyscy tak mają...
Bardzo, bardzo mocno Cie dziś przytulam!!!
kasia, mama Hanulki (12.06.2009 - 18.01.2010), a także Jerzyka, Stefka i Maleństwa pod sercem.
|