Kochanie nie wiesz nawet jak ja Ciebie świetnie rozumiem. Ja to co Ty przeżyłam 12 października i był to 38 tc. pamiętaj że musisz być silna właśnie dla Niej, olej męża jeśli zostawił Cię w ciązy uciekł od obowiązków to niech idzie w cholere. Ja po stracie byłam z rodziną ale uwierz mi że żałuję, teraz dopiero wiem kto mnie tak naprawdę otaczał wszyscy martwili się tym co teraz ludziom powiedzą i która rodzina będzie silniejsza Grześka czy może moja, kro mnie przekona gdzie ma być pochowane dziecko. Nie udało im się bo dziecko leży na zupełnie innym cmentarzu i w swoim grobku. Wierzyć musisz że nic w życiu nie dzieje się bez przyczyny, za jakiś czas poznamy sens śmierci naszych Aniołków. Teraz musimy dociec do prawdy co było przyczyną śmierci naszych skarbów, aby w przyszłości było inaczej , lepiej..... Pamiętaj musisz się trzymać właśnie dla Twojego dzieciątka, bo tylko ty będziesz je godnie czciła i pamiętała, za jakiś czas wszyscy dookoła, przejdą do porządku dziennego, a Ty sama zostaniesz z bólem i uwierz mi że wcale ból nie będzie mniejszy, a wręcz przeciwnie, ból i tęsknota będą się nasilały, ale Ty nie siedź w domu wróć jak najszybciej do pracy i znajomych nie zamykaj się w sobie i 4 ścianach. jak zaczniesz mówić o tragedii jak Cię spotkała zobaczysz ile dookoła Ciebie jest matek Aniołków tyle tylko że to nadal jest temat tabu. Trzymaj się cieplutko jak bedziesz chciała kiedyś pogadać to podaje ci moje gg 8999920, jestem ukryta ale wieczorami zawsze przy kompie. pozdrawiam Sylwia mama Aniołka Zuzi 38tc. 12.10.2011 (*) http://zuziaborowska.pamietajmy.com.pl/
|