Dziś mijają dwa miesiące..:( Dwa miesiące temu zaczął się mój koszmar..:( Straciłam córeczkę...nie mogę się z tym pogodzić i chyba nigdy się z tym nie pogodzę. Dwa miesiące bezsensownej, pustej wegetacji, bo nawet nie życia. Zgasło moje światełko..Tak bardzo tęsknię cały czas, marzę o tym a by cofnąć czas, żeby znowu poczuć jej ruchy, ale się nie da niestety.. Od dwóch miesięcy jestem zupełnie innym człowiekiem, aż sama siebie czasami nie poznaję..blada, obojętna ze smutnym spojrzeniem. Nie potrafię cieszyć się małymi rzeczami w zasadzie niczym nie potrafię się cieszyć.. Cały czas "rozdrapuję rany" przywołuję ten okropny dzień i analizuję sekunda po sekundzie, minuta po minucie..szukam winnych.. Czasami na prawdę brak mi siły...mam wtedy ochotę umrzeć żeby być z moją Zuzią..:( Moje małżeństwo przelatuje mi przez palce..nie wiem jak długo mój mąż zniesie mnie w takim stanie...
Kocham Cię córeczko..byłaś całym moim światem, który ktoś w jednej chwili roztrzaskał w drobny mak. Tak bardzo mi Ciebie brakuje Zuziu. :( [*][*][*] Kinga mama Aniołka Zuzi *+ 19.05.2011 (30tc) i wyczekanego cudu Łucji *08.03.2013
http://www.zuziagolda.pamietajmy.com.pl/
|