Cóż Ci mogę poradzić. Napiszę to co wiem z własnego doświadczenia. Zdjęcie to zupełnie co innego i z pewnością nie wzbudzi w Tobie tylu uczuć co zobaczenie siostrzeńca na żywo. Sama z mężem pojechałam w odwiedziny do jego brata, który ma niespełna rocznego synka. Wcześniej nie zastanawiałam się jak to przeżyję, czy dobrze robię jadąc tam. Dzisiaj żałuję swojej decyzji, mogłam jeszcze trochę odczekać i odłożyć odwiedziny, bo gdy zobaczyłam bratanka męża obudziła się we mnie straszna zazdrość, ból w sercu nie do zniesienia. Tak bardzo im zazdrościłam, że mają to, co mi odebrano. Nie dałam rady wziąć niczemu winne dziecko na ręce, czy też pobawić się z nim. Po prostu nie mogłam, bo od razu miałam łzy w oczach. Wszyscy zrozumieli moje zachowanie. Za to ja po powrocie do domu wpadłam w straszny stan psychiczny, może już depresję, nie chciało mi się wstawać z łóżka, nic robić, tylko mogłam płakać. Po tym wiem, że nie jestem jeszcze gotowa na kolejne spotkanie z bratankiem, ale mam też świadomość tego, że wiecznie nie będzie można unikać małych dzieci, jednak muszę być do tego przygotowana i pogodzić się w jakiś sposób ze wszystkim, ale jeszcze nie teraz. Musisz podjąć tą decyzję sama, bo tak naprawdę nie wiesz jaka będzie Twoja reakcja, możesz zareagować podobnie jak ja, albo wręcz przeciwnie. Zależy jakie masz podejście do tego wszystkiego, bo ja jak nawet widzę w sklepie, w kolejce przede mną mamę z wózeczkiem i mimo woli zaglądam do tego wózeczka to od razu mnie ściska w środku. Dorota - mama Laury (*06.03.2011 - 38 t.c.)
http://lauragola.pamietajmy.com.pl/
|