Bardzo dziękuję za wszystkie urodzinowe światełka dla Hani!
Już od jakiegoś czasu chodzę półprzytomna, w jakimś dziwnym stanie między nasileniem miłości do Hanulki a smutkiem bezbrzeżnym... Wczoraj przygotowywaliśmy przyjęcie urodzinkowe, przyjadą zaraz ci, którzy pamiętają.
Tylko Ciebie, Słodziaczko Moja, nie widać, nie można dotknąć, przytulić. Wierzę jednak i czuję, że z nami jesteś. Dziękuję Bogu za cud 12 czerwca 2009 roku i za dar kolejnych siedmiu miesięcy, których przecież mogło nie być...