witam Trochę mnie nie było na forum ale dzisiaj znowu poczułam potrzebę tu być. w piątek mija 5 miesięcy odkąd straciłam moją córeczkę. Na pewno jest lepiej ale wydaje mi się, że już nigdy nie będę mogła tak naprawdę poczuć się szczęśliwa. Są momenty kiedy wydaje mi się, że serce mi pęknie z żalu. Chcielibyśmy z mężem zrobić pomniczek dla naszej księżniczki ale kiedy o tym pomyśle, że zamiast kupować dla niej zabawki mam robić pomnik to mam ochotę krzyczeć. Miesiąc temu miałam operację. Wszystko skończyło się dobrze i już jestem zdrowa. Boże jak ja teraz po tym wszystkim co przeszłam, patrze inaczej na życie. Tak bardzo chcę zostać ziemską mamą a z drugiej strony tak się boję, że znowu pójdzie coś nie tak... Takie to wszystko trudne. Pozdrawiam wszystkich aniołkowych rodziców i życzę dużo wytrwałości i siły bo do przeżycia takiej tragedii tego nam właśnie trzeba. Mam nadzieję, że kiedyś też do nas los się trochę uśmiechnie.... dla naszych Aniołków (*)(*)(*)(*) mama Asi *+20.12.2010 kocham Cię córeczko i tak strasznie chciałabym Cię przytulić