Witaj Amadeus, od czego by tu zacząć... Po pierwsze jesteś pod opieką najlepszego chirurga w tym szpitalu i naprawdę nie masz się czego obawiać. Dr Piwowar dogląda swoich pacjentów jak pasterz swoje owieczki. To bardzo wrażliwy, sympatyczny, troskliwy lekarz, który zapytany tłumaczy rodzicom wszystko jak krowom na granicy - wiem mnie osobiście tłumaczył, na nocnym dyżurze, choć nie jestem jego pacjentką, rysując obrazki co to rozszczep i sekwencja P-R, jak to się operuje itd. i dlaczego mój synek nie będzie miał zabiegu oraz co oznacza brak możliwości intubacji. Skoro czytałaś wątek dotyczący Hani wyjaśniam, że dr Surowiec jest lekarzem, o którym piszemy natomiast dr Piwowar jest tym lekarzem, który zatrzymał mojego syna w szpitalu ocalając mu tym samym życie. Dr Piwowar szanuje wątpliwości rodziców, a wypisuje dzieci po ich obejrzeniu, z pewnością że nic im nie zagraża.
Co do technicznych spraw: 1. dostałaś listę badań do wykonania - upewnij się u pediatry, że wszystko jest ok 2. na 6 tyg przed planowanym zabiegiem dziecko nie powinno przechodzić żadnych infekcji (o wszelkich infekcjach musisz poinformować dr Piwowara, możesz telefonicznie) 3. aby dziecko nic nie podłapało polecam ograniczenie spotkań rodzinnych i znajomych, a szczególnie dzieci do 7 roku życie (siedlisko bakterii i wirusów) 4. zabierz ze sobą do szpitala: podusię i koc dla siebie; materace są ale jest ich mniej niż matek więc radze ok 17-18 przynieść go sobie ze świetlicy i wsunąć pod łóżko dziecka 5. jest lodówka dla rodziców, nie ma kuchenki mikrofalowej (jak poprosisz salowe to jest u nich w kuchni) 6. jest mleko szpitalne ale przygotowują je raz na dobę i stoi w lodówce, jest jeden podgrzewacz lub dwa na cały oddział (ja miałam swoje mleko) 7. kuchnia robi świetną marchwiankę dla dzieci 8. nie wiem jaki ci się trafi pokój bo to losowe - po jednej stronie korytarza są wanienki dla dzieci po drugiej tylko umywalki (w łazience jest wanienka) 9. pampersy czy jakieś witaminy itp. musisz mieć swoje 10. w dniu zabiegu dziecko możesz ostatni raz nakarmić o 3 w nocy, gdy będzie głodne czekając w kolejce na kroplówkę wołaj o kroplówkę i jęcz ile wlezie 11. dziecko jedzie na blok na ok 1,5 godz (spytaj dr Piwowar dokładnie powie ci ile będzie trwał zabieg) 12. po zabiegu, jeśli wszystko będzie ok, dziecko zostaje na części pooperacyjnej do następnego dnia do rana jeśli wszystko jest ok - tam gdzie pielęgniarki - tam mama może być do 19-20 (zależy od zmiany) rano cię wołają 13. aby ktoś wykąpał twoje dziecko i przy nim "czuwał" płaci się pielęgniarce 200zł (taka cena była 3 lata temu, spytaj dr Piwowara ile kosztuje opieka pielęgniarki na pooperacyjnej) 14. rano powinnaś dostać dziecko do pokoju, aha na ten czas, dobę, w której dziecko jest na pooperacyjnym matka musi opuścić pokój i się wynieść (radzę iść do lekarza dyżurnego i biadolić to pozwoli ci zostać) ewentualnie możesz spać na świetlicy 15. okna są nieszczelne i wieje nimi 16. pobyt matki jest płatny
Na co patrzeć? No nie wiem... napewno powiedz dr że jesteś matką po stracie, to bardzo dobry człowiek.
Najlepiej w dniu przyjęcia powiedz, że dziecko miewa czasem bezdechy podczas snu - inaczej nie podłączą ci pulsoksymetr ani wcześniej ani po operacji. Wołaj go!!
Dziecku po operacji będzie będzie wyciekać krew ustami i nosem, musisz uważać czy jest czysta czy ma grudki. Dostanie Luminal - działa przeciwzapalnie i uśmierza ból. Wada - dziecko śpi tak twardo, że jeśli zacznie się dusić nawet tego nie poczuje i nie będzie alarmować - po to jest pulsoksymetr.
Język szpitalny (słuchaj co mówią pielęgniarki na obchodzie na sali pooperacyjnej): "zszarzał" - były problemy oddechowe, spadła saturacja ale pielęgniarki ruszyły tyłek zanim coś się stało "zatrzymał się " - przestał oddychać "zdarzył się incydent" = dziecko przestało oddychać ale resuscytacja się udała, dziecko oddycha (polecam żądanie wykonania rtg płuc, one walą i odsysajają na oślep i może być zachłystowe zapalenie płuc, mija po 2-3 dniach antybiotyku, usg serca jak się postarasz też wykonają "mały, średni, duży incydent" - od słowa zależy długość resuscytacji
Jeśli przy resuscytacji użyją defibrylatora lub pójdzie coś nie tak przy zabiegu, tzn. dziecko "zatrzyma się" na bloku operacyjnym (dziecko trafi na KIT (piętro wyżej, klinika intensywnej Terapii). Twój pobyt w szpitalu wydłuży się o pobyt na KIT - MATKA NIE NOCUJE W SZPITALU!!!
Jak masz pytania to pytaj bo nie wiem co jeszcze chciałabyś wiedzieć.
Pozdrawiam buleczka
Mama Tomcia (22.06.2007 - 14.02.2008) http://tomuskaczorowski.pamietajmy.com.pl
|