Ja też mam poczucie winy.Byłam z nią w szpitalu przez trzy tygodnie,jak lekaże powiedzieli że mózg już umarł,podjęli decyzje żeby spokojnie dać jej odejść,prestali dawać leki do nas powiedzieli,ze nic po nas w szpitalużebysmy pojechali do domu,bo widok był nieprzyjemny.Posłuchaliśmy ich a mieszkamy ponad sto km od szpitala w którym umarła i czekaliśmy na telefon .Telefon dostałam o 4 nad ranem,potem sekcja jak pojechaliśmy do prosektorium zawieść ubranko dla niej osoba która tam pracowała powiedziała ,ze lepiej jej nieogladać ,znowu posłuchalam wtedy wydawalo misie logiczne.Podjeliśmy również decycje ze ni ebedziemy otwierac trumienki,zeby jej nikt takiej nie ogladał,teraz bardzo zaluje,moglismy isc wczesniej do kaplicy i chociaz dla nas tylko otworzyć teraz wiem ze powinnam ja przytulic pocalowac bo nigdy juz tego niezrobie wydaje mi sie ze zle zrobilam ale z drugiej strony moze bym bardziej to wszystko przezywala,moze bym nie sniosla tego widoku,niewiem co byloby lepsze,ale już niemoge tego cofnacc mama fasolki 10 tc,21maj 2009 i Laury ur.20listopad 2010 zm.25 grudnia 2010r,okruszka19.10.2011 10tc.
|