Kasiu,masz rację bardzo się bałam tego pogrzebu,ale gdy weszliśmy do tego kościoła i gdy zobaczyłam te wszystkie małe aniołeczki patrzące na mnie z każdej możliwej strony zrobiło mi się wtedy tak ciepło na sercu...tak błogo...wspaniale...jejku,jakby u mnie był taki kościół chyba bym z niego nie wychodziła... A co do naszych starań...na razie nic ...teraz czekam na @ i włączam tabletki...ja też na początku po odejściu Madziulki ,mówiłam nigdy więcej...nigdy.ale czas mijał, a ja z czasem zmieniłam zdanie i teraz tak bardzo tego mojego Cudu pragnę...zobaczymy czy się uda... Kasieńko,jesteś dobrą wspaniałą kobietą i matką,pełną ciepła ...to okropne co nas spotkało,ale wierzę,że damy radę,poniesiemy ten nasz krzyż...nasze córeczki i nasze aniołeczki będą z nas dumne...zobaczysz kochana... A co do pracy...myślę ,że nasze ukochane aniołeczki-ich odejście...zmieniły nasze spojrzenie na pracę i życie,to co kiedyś było ważne-teraz jest nie istotne...ja kiedy czułam się na siłach do powrotu i nawet się z niego cieszyłam zostałam zwolniona w pierwszym dniu po powrocie...było mi smutno ale teraz myślę,że dobrze się stało ,jestem w domu ,a tak musiałabym chodzić na 12 godz lub sobota ,niedziela -jestem z moimi najbliższymi a tak byłabym w pracy.Czasem żałuję ,bo dzięki pracy mogłabym wyjść do ludzi ,otworzyć się ,mało czasu na myślenie,cały czas w ruchu i czas by szybciej leciał...także jak zwykle nie ma prostej odpowiedzi ,co lepsze... Ja zbieram nie tylko aniołkowe figurki,ale też obrazki,świeczki ...ostatnio nawet kupiłam kubki-nie mam zdjęcia Madzulki,teraz bardzo żałuję,a wtedy w tym szoku co byłam nie chciałam,jestem oto na siebie zła ...dlatego też pewnie tak lubię patrzeć na te moje aniołeczki... Mocno cię przytulam moja kochana przyjaciółko...życzę ci spokojnej nocy ,kolorowych snów z twoimi kochanymi syneczkami...
Dla naszych skarbów światełeczka nieustającej miłości{{*}}{{*}}{{*}}................................................
---------------------------------------------------- Kocham was moje wspaniałe córeczki...
|