Anikia to że Twój mąż wypomina Ci dowożenie autem.... no cóż nie jest to miłe,myślę, że powinnaś tu wyłożyc kawę na ławę, że tak nie może byc, przecież to dla Twojego dobra, ale ja jednak uważam, że to emocje po Stracie Emilka teraz głównie Tobą kierują, ja wiem po sobie jak o mały włos nie doszłoby do rozpadu małżeństwa, bo nie rozumiał mnie mąż po stracie Mateuszka w 16tc. Teraz już wiem, że należy szukac rozwiązań bo mam córkę, której świat się zawali jak byśmy się rozstali... Wiem, że nic na siłę, ale rozstanie to nie wyjście, znajdziesz prawdziwą miłośc i co sielanka potrwa 5 lat, a później znowu coś będzie nie tak, bo będzie, bo takie jest życie i znowu będziesz szukac nowej miłości...Pamiętaj, że jest synek, który potrzebuje Was obojga... NA pewno musicie rozmawiac, kawa na łąwę co czujesz, jak to wszystko widzisz i co On na to jaki jest Jego pogląd, powiedz, że nie chcesz poprawy na chwilę (jak to ostatnio miało miejsce). A jak trzeba będzie to najpierw spróbuj "pomieszkac razem a jednak osobno". Jak zobaczy, że obiad nie czeka, że nie ma wyprasowane i prac musi sobie sam to może się opamięta i zobaczy że ma przy sobie skarb... Wiem, że nie można się zadowalac byle czym tylko szukac, aż się znajdzie, wiem, że to jest rozwiązanie, ale jak z Wami jest synek to sprawa nie jest już taka prosta... Wiem, że nie masz teraz siły, żeby wstawac i zmierzyc się z każdym nowym dniem, a tu jeszcze trzeba walczyc o rodzinę, dlaczego TY, dlaczego nie ON??Ktoś musi byc mądrzejszy, a tak już jest że w większości przypadków jesteśmy my, mamy, żony, kobiety... Dużo siły Ci życzę słońce, decyzja należy do Ciebie ja jednak życzę Ci sił do walki... Ściskam {(**)}
Kasia
Mateuszku {*} Adasiu {*} Każdego dnia kocham Was bardziej... Dziś - jeszcze więcej niż wczoraj, a i tak mniej niż jutro. Wasza na zawsze Mama
|