Ja też myślałam zawsze o innych, o koleżankach ,o ich dzieciach-martwiłam się razem z nimi i byłam przy nich...ale gdy Madziulka odeszła ja zostałam sama ,koleżanki ,znajomi -wszyscy nagle gdzieś znikneli,nawet ciężko im było wysłać głupiego sms-a...to była ciężka i pouczająca lekcja,teraz wiem na kogo mogę liczyć i wiem ,że głupie ludzkie gadanie było,jest i będzie, ale nie warto się nim przejmować,my -tylko my i nasze uczucia się liczą,jeśli masz ochotę to się śmiej a nie zastanawiaj czy powinnaś i czy wypada,jak to odbiorą inni,bo na drugi dzień możemy mieć kolejny z wielu gorszy dzień i łzy-i nikogo to wtedy nie wzruszy ,nie będzie pocieszenia z ich strony....Nasze życie -myślę,że zawsze będzie już takie rozdarte;na to tu ziemskie i naszych aniołeczków TAM.,ale nie możemy pozwolić aby nasz ból przysłonił nam wszystko,Amelcia jest teraz najważniejsza i potrzebuje cię ...tak jak mnie potrzebuje moja córa-długa droga przed nami,ale damy radę -innym mamom po stracie się udało-nam też się uda!Przytulam...
{{*}}{{*}}{{*}}-skarby nasze-dla Was...
---------------------------------------------------- Kocham was moje wspaniałe córeczki...
|