Mój mąż też się na początku zachowywał,chciał zaledwie po 2 miesiącach iść na impreze,nie zgodziłam się,mówiłam że mamy żałobe,ktoś mi wtedy powiedział że żałobe to się ma w sercu a nie że ma trwac rok a ja no właśnie a u mnie nawet żałoba może trwać całe życie tak powiedziałam,ale nie poszedł bezemnie,płakał tylko za małą na pogrzebie,potem nie widziałam łez nawet miałam mu to trochę za złe,na cmentarz jezdziliśmy jak ja powiedziałam albo sama jezdziłam jak on był w pracy. Po jakimś czasie się to zmieniło,zobaczyłam łzy,kucał i przez kilka minut tak przy małej był,zaskoczyło mnie to,po jakimś czasie powiedział że od pewnego czasu nasza córeczka mu się śni codziennie,teraz czesto rozmawiamy o tym co nas spotkało,opowiadam mu o was i słucha mnie,sam proponuje by pojechać na cmentarz,nie muszę go prosić. Wczoraj powiedział kochanie musimy pojechać przed sobota na cmentarz a ja ale przecież w sobote będzie rocznica,już czułam złość że on chce tylko odwalić w tygodniu ale on powiedział-No właśnie jest rocznica więc trzeba dokładnie przed sobota posprzątać nagrobek. Staramy się dbać ale mój mąż chce by Natalka miała wyjatkowo czysto. Może mężczyzni potrzebują więcej czasu,ale z tą dyskoteką to strasznie mi się nie podoba i z tym że jesteś nudna,tak nie ładnie jest. Powiedz mu dlaczego to cię boli,dlaczego nie chcesz iść że nie jesteś gotowa,przecież tak mało czasu mineło. Mama Natalki ur/zm 05.03.2010 i synka pod sercem 23tc D.Czekaj
|