Aga wydaje mi się, że w pracy bedą gadać ci ludzie, którzy nie wiedzą, co się stało. Z mojego laboratorium wszyscy wiedzieli o wszystkim na bieżąco, że chory, że w szpitalu byłam prawie codziennie ktoś do mnie zaglądał), że urodził się, a potem zmarł. Więc myślę, że z tym nie będzie az tak źle. Bardziej obawiam się mojej reakcji na widok powiększającego sie brzuszka :/. No cóż, pocieszam się, że tyle przeszłam, to i taką drobnostkę zniosę.
[*] dla naszych aniołków ----------------------------- http://funer.com.pl/epitafium,emilek-augustynowicz-zyl-19-godzin,5535,1.html
|