Kasiu,tak się cieszę,że wyjaśniłaś sobie wszystko z mężem ,że wszystko już dobrze miedzy wami-to super!A co tabletek-cóż,ja brałam chyba przez ponad 3 miesiące,ale lekarka nastraszyła mnie ,że można szybko się uzależnić od nich i póżniej nie tak łatwo jest bez nich-musiałam je ograniczyć bo miałam kłopoty z sercem-biło cały czas na bardzo wysokich obrotach,i miałam już wylądować w szpitalu...ech,nie było łatwo,ale teraz nie biorę,chyba ,że już czuję,że na prawdę nie daję radę...wspomagam się ziołowymi...Pisałam ci jak u mnie skończył się nasz wyjazd-to były 2 tygodnie,ale ty może spróbuj od wyjazdu na dzień,dwa...tak,żeby zmienić na chwilkę otoczenie,nabrać sił...-a u Adasia przez ten czas na grobku nic się nie stanie,On przecież i tak jest przy was,w waszych sercach i myślach-wyjeżdżając i tak Go zabierzesz ze sobą...będzie z wami. Życzę ci dziś dobrego dnia ,jednego z tych lepszych.Przytulam cię mocno do serca i jestem myślami z tobą...
Dla naszych skarbów cieplutkie światełeczka nieustającej miłości{*}{*}{*}{*}{*}...........................................
----------------------------------------------------- Kocham was moje coreczki
|