Małgosiu dziękuję Ci, ja mam tak że jak nie popłaczę w ciągu dnia to wogóle nie mogę funkcjonowac bo nerwy górują nad wszystkim, wściekam się na byle co i wogóle jestem bardzo nerwowa... jak wypłaczę ten żal, tęsknotę, ból i powspominam Adasia ze zdjęc z pamięci... mogę i iśc przez dzien, ale niestety nie zawsze mogę rano wypłakac się żeby zacząc dzien trochę lżej... Może tak jak mówisz to taki etap żałoby niestety brutalny, ale potrzebny...no nie wiem. Masz 9 mc niestety doświadczenie (naprawdę mi przykro, nadal uważam że jesteś wspaniała i Piotruś jest z Ciebie dumny)i wierzę w Twoje słowa, bo kto może wiedziec lepiej, a z tymi lekami to chyba umówię się do specjalisty, bo odstawic potwornie się boję, a chciałabym...O rany jakie to wszystko ciężkie, a trzeba wstac i po woli isc do przodu bo tu na Ziemi mam córcię i męża i rodzinę, ja po prostu jestem na etapie że nie wolno mi iśc do przodu bo wtedy krzywdzę Adasia, że zapominam, CO NIGDY NIE BĘDZIE MIAŁO MIEJSCA!!!, bo jak można zapomniec o własnym dziecku, z którym walczyło się o zdrowe serduszko... Łzy, łzy, łzy... To takie nie racjonalne, a tak sile uczucie... Adasiu tak bardzo proszę daj mi znac, że jesteś i że wolno mi iśc do przodu, że będziesz szczęśliwy...
Dla Adasia, Mateuszka i Piotrusia oraz wszystkich Aniołków {*}{*}{*}{*}{*}{*}{*} {(**)}
Kasia
Mateuszku {*} Adasiu {*} Każdego dnia kocham Was bardziej... Dziś - jeszcze więcej niż wczoraj, a i tak mniej niż jutro. Wasza na zawsze Mama
|