Kochana,jak cię tak czytałam,to wydawało mi się,że czytam o moich teściach,mimo,że mój mąż jest jedynakiem-tacy właśnie są-bliscy , a jednocześnie bardzo dalecy,też ich nie było przy nas wtedy gdy tak bardzo ich potrzebowaliśmy,a tak właściwie to nie ma ich nigdy-liczą się tylko oni-to bardzo,bardzo smutne...są przeciwieństwem moich rodziców,na początku ciężko to było zrozumieć i zaakceptować ,ale teraz my -trzy kobietki ,jesteś dla męża najważniejsze!potrzeba było na to czasu,by to zrozumiał...ale nasze ziemskie i aniołkowe dzieciątka potrafią czynić cuda i przewartościować nasze myślenie i uczucia-na mniej i bardziej ważne. Życzę ci by właśnie twój kochany mąż był dla ciebie takim oparciem i podporą w waszej trudnej drodze bez Emilka-bo choć jest tak blisko was ,to jednak o całe Niebo za daleko.Byś w ramionach męża znalazła spokój i ukojenie...sobie też tego życzę...a twój ziemski synuś wywoływał uśmiech na twojej twarzy-tak jak robi to moja starsza córa...
przytulam cię mocno do serca-choć tylko wirtualnie .
światełeczka dla aniołeczków(*)(*)(*).........
--------------------------------------------------- Kocham was moje córeczki
|