Kochana bardzo mocno Cie przytulam - to takie niesprawiedliwe, ze nie ma przy Tobie Twojego synka.
NIe ma granicy "ile" należny cierpieć po takiej tragedii - pewnie cierpie sie do konca zycia tylko z czasem to troche słabnie, moze po wielu latach jest jakos latwiej... nie mam pojęcia, ale modle sie o duzo siły dla Ciebie Aniołkowa Mamo